Być może słyszałaś już, że taka Pani uroda, trzeba być dobrej myśli, zdrowa Pani jak ryba, a ciąży jak nie było… tak ni ma.
Gdy nie ma jej nadal – po roku regularnego współżycia bez stosowania antykoncepcji – pada słowo: niepłodność. Brzmi niepokojąco podobnie do bezpłodności, ale nie jest jej synonimem.
A nawet po kilku miesiącach starania o dziecko trudno o ochoczo polecane przez niewtajemniczonych “nie nakręcaj się” i niesłabnące trzymanie dystansu do czegoś na czym Ci zależy. I co wymaga gigantycznych nakładów czasu, energii i pieniędzy (trzymam kciuki, żeby jak najmniej osób doświadczyło skali tego problemu). Moje kciuki swoje, statystyki swoje.
Profesor Rafał Kurzawa, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii mówi: „Problem niepłodności dotyczy 10–15% par w wieku rozrodczym. Przekładając to bezpośrednio na liczby, rozmawiamy o grupie 1,2 mln – 1,5 mln kobiet w Polsce. Mnożąc przez dwa mamy 3-milionową grupę pacjentów obu płci.[1]”
Żyjąc w Państwie z papieru, pary dotknięte niepłodnością są pozostawiane same sobie mimo szumnych deklaracji rządzących o polityce prorodzinnej. Żałuję, ale z doświadczenia wiem, że pomoc Państwa w leczeniu niepłodności istnieje tylko w teorii (zainteresowanych szczegółami polecam wywiad: „Demografia powinna być priorytetem” podsumowujący skuteczność rządowego wsparcia leczenia niepłodności).
Nawet korzystając z prywatnej opieki zdrowotnej trudno trafić na lekarza, który poświęci wystarczająco dużo czasu i uwagi, żeby zaproponować nieszablonowe badania i leczenie. I wtedy zaczynamy googlowskie eldorado, trafiamy na wykluczające się informacje. Zamiast przybliżyć się do rozwiązania problemu, mamy w głowie jeszcze większy mętlik.
Zastanawiałam się, co mogę zrobić na własną rękę – w końcu wpływ diety na płodność jest szeroko udowodniony. Z Anią (naszą firmową turbo riserczerką) zanurkowałyśmy w wiarygodnych źródłach informacji poszukując odpowiedzi na pytanie: co naprawdę warto zrobić, żeby zwiększyć szanse na ciąże? Jest tego trochę! Szkoda kisić wnioski na cele prywatne, więc opiszę je w serii wpisów na blogu.
Nie zamierzam nikomu nawijać pełnoziarnistego makaronu na uszy: sfera naszych wpływów jest ograniczona. Jeśli ktoś twierdzi, że każdy przypadek niepłodności da się naprawić dietą – mocno nagina fakty. Mogą istnieć przeszkody zdrowotne utrudniające zajście w ciążę, przy których bez odpowiednich badań, leczenia i wytrwałości – szanse marne.
Na przykład nie da się udrożnić jajowodów dietą, a to właśnie niedrożność jajowodów jest jedną z najczęstszych przyczyn niepłodności kobiecej.
Dlatego najpierw: lekarz. Bez rozpoznania (albo chociaż zawężenia pola podejrzanych) przyczyny niepłodności, dieta i suplementy nie zdziałają cudów. Dzisiejszy tekst będzie dotyczył konkretnej sytuacji, w której kobieta ma cykle bezowulacyjne.
Jest dość prawdopodobne, że jeśli nie masz owulacji, a jednocześnie masz:
Nie wiem jak na Ciebie, ale na mnie nakazy nie działają. Jestem skłonna do poświęceń i kompromisów, ale tylko wtedy, gdy widzę wyraźny sens w podejmowanych działaniach. Sprawdziłyśmy, jak BMI wpływa na szanse na zajście w ciążę.
Stwierdzenie, że „warto schudnąć przed ciążą” może zrobić krzywdę, jeśli zostanie przekazane pacjentce z prawidłową masą ciała lub z niedowagą.
Udowodniono związek z trudniejszym zajściem w ciążę przez kobiety z niedowagą (według niektórych badaczy definiowaną już jako BMI<20). [2]
Zbyt niska dostępność energii (kalorii) przyjmowanych z pożywieniem i/lub zbyt intensywne treningi, ale też kiepska jakość diety mogą być przyczyną cykli bezowulacyjnych.
Jeśli utrzymujesz względnie stałą masę ciała (wahania +-3 kg na przestrzeni ostatniego roku), nie musisz zaczynać liczyć kalorii, wystarczy, że zaczniesz dodawać do posiłków więcej prozdrowotnych produktów o średniej/wysokiej gęstości energetycznej, na przykład:
Jeśli to nie pomoże, postaraj się wprowadzić do diety dodatkowy posiłek.
WAŻNE! Jeśli masz niedowagę lub prawidłową masę ciała (BMI<24,9), to nie są wskazówki dla Ciebie! Zawsze warto zadbać o jakość diety (niezależnie od masy ciała), ale przytoczone badania udowodniły, że owulacja wraca u wielu kobiet z nadwagą/otyłością, które zredukowały masę ciała. Badania, które zaraz opiszę dotyczą konkretnie kobiet, które miały zaburzenia owulacji* – często są to kobiety z PCOS i insulinoopornością.
Jeśli redukcja masy ciała ma przywrócić owulację NIE MOŻE przebiegać gwałtownie. Zbyt głęboki deficyt kaloryczny (nadmierne redukowanie kalorii z diety i/lub zbyt intensywne ćwiczenia) może doprowadzić do niskiej dostępności energii i być kolejnym czynnikiem utrudniającym przywrócenie owulacji.
Subtelny deficyt kaloryczny (zazwyczaj 15-20% względem Całkowitej Przemiany Materii) i urozmaicona, zdrow(sz)a dieta będą lepszym pomysłem, niż fit zrywy. Do wstępnej oceny kaloryczności diety redukcyjnej możesz wykorzystać mój kalkulator dietetyczny.
W swojej ofercie mam dwa produkty, które mogą pomóc:
Do zobaczenia!
Zarówno zbyt niska, jak i zbyt wysoka masa ciała mogą być przyczyną cykli bezowulacyjnych.
Mamy solidne dowody, że odchudzanie może zwiększyć szanse na zajście w ciążę. Pierwsze doniesienia naukowe o wpływie otyłości na cykl miesiączkowy sięgają już 1952 roku [8], więc nie jest to „świeże zjawisko” i niepewne nowinki. Nadmierna masa ciała może między innymi pogarszać insulinowrażliwość i nasila hiperandrogenizm, co może być przyczyną niepłodności [9].
Redukcja masy ciała może przywrócić owulację osobom z nadwagą (BMI>25) i otyłością (BMI>30), a w szczególności, jeśli:
Jeśli Twoje BMI wynosi >25, a wiesz, że masz problem z owulacją, to redukcja masy ciała może pomóc przywrócić owulację. Co ważne, owulacja może wrócić zanim dojdziesz do prawidłowej masy ciała – w niektórych przypadkach efekt był zauważany nawet po kilku straconych kilogramach.
W kolejnym wpisie opiszę suplementy, które warto brać, żeby przywrócić owulację.
Gwarancji skuteczności nie ma, ale… miło jest mieć poczucie, że w całym tym bajzlu pt. „leczenie niepłodności” są jakieś rzeczy, na które mamy jakikolwiek wpływ. Nie mam na to podkładki w literaturze, ale czuję, że podjęcie działania może być dobre dla głowy i samo w sobie stanowić wsparcie w tym niełatwym czasie. Tylko pamiętajcie – nic na siłę, nic na szybko, nic z restrykcją! Stres i napięcie na pewno nie pomogą, wprowadzajcie zmiany stopniowo.
“Nie stresuj się tak” – ale by było pięknie, jakby ten tekst kiedykolwiek zadziałał na kogoś, kto jest w swoim szczytowym momencie stresu. Proces odzyskiwania wewnętrznej równowagi jest bardzo złożony…
Zaburzenia z napadami objadania się (BED) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń odżywiania, które charakteryzuje się utratą kontroli nad jedzeniem i towarzyszącym temu poczuciem winy. Choć sporadyczne przejedzenie zdarza się…
Dieta fleksitariańska może być na początku wyzwaniem. Jeśli do tej pory białkową bazą większości Twoich posiłków było mięso to wprowadzenie roślinnych źródeł białka może wydawać się wymagające. Na szczęście możesz…
Jeśli zastanawiasz się, jak ułożyć pełnowartościową, smaczną i zbilansowaną dietę bez konieczności odwiedzania wielu sklepów, to jest dla Ciebie rozwiązanie. Korzystając z produktów dostępnych w Dino (i każdym zwykłym sklepie)…